Walewice - Pałac cesarskiej metresy

Walewice. 
Nazwa ta jednoznacznie kojarzy się z piękną 
Marią Walewską, metresą Napoleona Bonaparte. 

Mieszkała tu jako żona o pół wieku starszego Anastazego Walewskiego, szambelana króla Stanisława Augusta. Cesarza poznała w 1807 roku i stała się jego oficjalną kochanką. 
W 1810 r. urodziła Napoleonowi syna. Aleksander 
Colonna-Walewski, 
choć nie został oficjalnie uznany przez cesarza, ale otrzymał nieco honorów, a przede wszystkim tytuł hrabiego. Był ambasadorem Francji w Wielkiej Brytanii, ministrem spraw zagranicznych u Napoleona III, a także ministrem kultury i sztuki. 
Zmarł w 1868 r. w Strasburgu.


No i oczywiście z pięknym pałacem który wzniesiono w 1783 roku dla szambelana króla St. A. Poniatowskiego, Anastazego Walewskiego i jego żony Magdaleny z Tyzenhauzów, wg projektu Hilarego Szpilowskiego,


a projekt jest pomysłem w Polsce nowatorskim  – to  jeden z  pierwszych klasycystycznych pałaców z sięgającym pietra kolumnowym portykiem. Korpus główny, na planie prostokąta,  połączony został z dwoma pawilonami arkadowymi, przeszklonymi galeriami.



Obecnie znajduje się w nim hotel.



W połowie XIX wieku majątek wraz z pałacem stał się własnością Grabińskich. To właśnie herb tej rodziny, Pomian, znajduje się teraz w tympanonie portyku. 

Grabińscy byli  właścicielami majątku do 1945 r.  To oni, na przełomie XIX i XX w., założyli w Walewicach istniejącą do dziś stadninę koni. 

Wywłaszczono ich jednak na mocy dekretu o reformie rolnej, a ziemię po części rozparcelowano, po części zamieniono w PGR – włączając w to stadninę. 




Przetrwała do dziś i – ma się dobrze. Słynie z hodowli koni angloarabskich. Organizuje aukcje, zawody hippiczne, ale też jazdy konne dla amatorów.
Stadnina wraz z pałacem podlega Ministerstwu Rolnictwa.
Dobrze to czy źle nie mnie oceniać. Jednak wyraźnie widać że najważniejszy jest stan finansów, czyli stadnina koni i usługi hotelowe. 
Na tym cierpi PAŁAC.
  

To jedyne eksponaty które pamiętają Napoleona i jego metresę. 
Oj nie, skłamałem. 
W sypialni Bonaprtego są jeszcze niemal 200 letnie tapety, których Napoleon Bonaparte nigdy nie widział.

 
A które Marysia Walewska sprowadziła z Włoch dla swego ukochanego na znak wielkości Napoleona, za jego pomyślny powrót z kolejnych wygranych podbojów. 
Owe tapety istnieją do dziś po karkołomnej renowacji prezentują się wspaniale. Jak długo?
Brak funduszy na zapewnienie im odpowiednich warunków znikną, to kwestia czasu. Resort rolnictwa nie dysponuje środkami na takie inwestycje.
Kolejna rzecz która woła o pomstę to XIX wieczne parkiety.
 
Są zniszczone i nie widać aby ktoś miał pomysł na ich ratunek. Zwiedzający pałac jak i goście hotelowi dopełnią dzieła zniszczenia, to tylko kwestia czasu. 
Nie ma środków z Ministerstwa Dziedzictwa i Kultury.
Obiekt podlega Resortowi Rolnictwa.
A wnętrza pałacu są ładne i ciekawe. 
Zobaczcie sami.
       

 

I jeszcze jedna ciekawostka. 
  
Jak myślicie, te powierzchnie są gładkie czy z wypukłościami?
Tak są gładkie ;-) to dzieło mistrzów włoskich. 
Ściany pomalowane w cudowne wzory patrzącego niemal namawiają... dotknijcie te piękne rzeźby, są delikatne i gładkie. 
Ha ha ha ;-) i takie są. 
To malowidła łudząco przypominające stiuki.


Po zachodniej stronie pałacu znajduje się  park założony w 1886 r. przez Waleriana Kronenberga. Ma on powierzchnię 13,5 ha i płynie przezeń rzeczka Mroga. 
Park, ostatnio w stylu angielskim,  teraz sprawia wrażenie mocno zaniedbanego. Stoi w nim sporo barokowych i klasycystycznych rzeźb.
  
  
W północnej części parku znajdują się stawy rybne.


Warto wiedzieć że...
W 1966 roku w pałacu kręcono zdjęcia do filmu Leonarda Buczkowskiego „Marysia i Napoleon”, odwołujący się do romantycznej historii sprzed lat. 
W rolach głównych wystąpili Beata Tyszkiewicz i Gustaw Holoubek.
         








Województwo - łódzkie
Powiat - łowicki
Gmina - Bielawy



źródło: wikipedia, otwarty przewodnik krajoznawczy, pani przewodnik

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz