Kiernozia - Rodzinny pałac “polskiej żony” Napoleona

Kiernozia była od XV wieku miastem prywatnym Sierpskich, później Piwów, 
w XVIII w. Łączyńskich.

Rodzina Łączyńskich wybudowała klasycystyczny, jednopiętrowy pałac kryty czterospadowym dachem, wokół którego urządzono rozległy park. 

W pobliskim Brodnie, 7 grudnia 1786 roku,
urodziła się Maria z Łączyńskich Walewska
(kochanka Napoleona Bonapartego
– z którym miała z nim  nieślubnego syna). 

Dorastała w rodzinnym dworze w Kiernozi razem z trzema siostrami i dwoma braćmi (Józefem i Teodorem), późniejszymi oficerami Napoleona.
Guwernerem rodzeństwa był Mikołaj Chopin, ojciec Fryderyka, więc pewnie w parkowych alejkach Maria i Fryderyk nie raz  bawili się w berka.

Chopin mieszkał w Kiernozi sześć lat (1795–1801). 

Tak, wiem, że Walewska to dla większości pałac w Walewicach. Ale Walewice były nieco później, najpierw była Kiernozia.
A w zasadzie:
najpierw i na koniec.
Tu bowiem najsłynniejsza i najwierniejsza kochanka Napoleona spędziła młodość i tu została pochowana? /o tym za chwilkę/.


Kilkadziesiąt metrów za bramą znajduje się budynek niewielkiego pałacu. Od bramy prowadzi doń żwirowa droga, przechodząca w okrągły podjazd okalający klomb zieleni. Idąc alejką w kierunku pałacu, tuż przed mostkiem przerzuconym między dwoma stawami trafiamy na obelisk poświęcony rocznicy "Odsieczy Wiedeńskiej", oraz poległym tu 40 żołnierzom w 1939 r.

 


Pałac ma jedno piętro, przykryty jest czterospadowym dachem, zbudowano go w stylu klasycystycznym. Zbudowany jest na planie kwadratu, murowany, pokryty tynkiem, z dwiema przybudówkami. Na parterze znajduje się sień prowadząca na klatkę schodową i obszernego holu.


Ściany zdobią frontony w kształcie trójkątów, 


z dwóch stron: zachodniej i wschodniej, do pałacu wiodą schody. 



Od strony ogrodu znajduje się także taras. 


 

Niestety pałac nie jest udostępniany przez prywatnego właściciela do zwiedzania. 

Zwiedzać swobodnie za to można park.  


To po nim w młodości przechadzała się Maria Łączyńska, później Walewska. 


Dużą część parku zajmują połączone przepustem stawy. Nad przepustem prowadzi alejka od bramy do dworu. 


Jako, że gościem gospodarzy bywał Tadeusz Kościuszko, mieszkańcy Kiernozi usypali w parku  na wprost pałacu (po stronie zachodniej) kopiec w kształcie stożka o średnicy 9 m i wysokości 5 m. 
Granitowa tablica mieści napis: „Tadeuszowi Kościuszce, Bohaterowi Narodowemu – wdzięczni rodacy 1817 – 1917 – 1967”. 

Kopiec został usypany przy pobliskiej drodze, z okazji setnej rocznicy śmierci wodza, następnie rozebrany częściowo przez Niemców a potem przez władze komunistyczne. W roku 1967 został odtworzony i stoi do dzisiaj.

Spacerując po parku znajdziemy jeszcze dwa głazy.

Jeden z nich z czytelnym napisem;
oraz drugi mniej czytelny;





Po parku można swobodnie spacerować po ścieżkach, rosną tutaj imponujące graby tworząc piękną aleję, 



lipy, pomnikowy dąb, klony, wierzby, topole, rodzaje rzadkich krzewów i ...



A tu ciekawostka, kiedyś piękny basen, gdzie zapewne Marysia, Fryderyk i inne dzieciaki zażywały radosne kąpiele podczas upałów.


Bezpośrednio z pałacem sąsiaduje piwniczka która zapewne pełniła rolę lodówki.


Winien Wam jestem wyjaśnienie, gdzie pochowano Marię Walewską.
No cóż nie wiem, zresztą sami przeczytajcie.
- Od dziesięcioleci toczy się spór o miejsce pochówku Marii Walewskiej z Łączyńskich. Sami kiernozianie są w większości święcie przekonani, że w krypcie, która udostępniana jest zwiedzającym, leży szambelanowa. Wierzą, że z Francji szczątki kochanki Napoleona Bonapartego sprowadzone zostały do krypty pod kościołem parafialnym w Kiernozi. 
Teodor Łączyński, brat Walewskiej, postanowił spełnić jej ostatnią wolę i w 1818 r. sprowadził ciało siostry do rodzinnej Kiernozi, gdzie chciała być pochowana. Serce w urnie pozostało we Francji. W parafialnej księdze zmarłych ks. Demetriusz Budny, ówczesny proboszcz Kiernozi, napisał, że zwłoki Walewskiej zostały sprowadzone z Francji 27 października 1818 r. i złożone w krypcie przygotowanej specjalnie z tej okazji. 
Od tego czasu toczy się spór: kogo, a nawet co, pochowano w krypcie kiernoskiego kościoła. Mimo przeprowadzonych badań naukowych nadal pewności nie ma.


Kapliczka w okalającym pałac murze.

Kute przęsło muru przy bocznej bramie wejściowej.

Z Kiernozią łączy się kilka legend.
-Miał tu się zatrzymać król Władysław Jagiełło w drodze na bitwę pod Grunwaldem. W okolicznych lasach miał polować na dziki (kiernozy) 

 – stąd nazwa i herb miejscowości. Wieść niesie, że w pobliskim Osmolinie opalano (osmalano) z nich szczecinę, saniami wieziono je do Sannik, a jedzono (napełniano gęby) w nieodległym Gąbinie.

-Także Mikołaj Kopernik miał odwiedzić Kiernozię, podróżując ze swym wujem Łukaszem, biskupem warmińskim. Legenda głosi, że zgubił na tutejszym rynku swe gęsie pióro. Rynek ten nazywany jest teraz rynkiem Kopernika, a miejscowa drużyna piłkarska także nosi jego imię.

-Miejscowego starostę Łączyńskiego miał odwiedzać Tadeusz Kościuszko, którego imieniem nazwano szkołę, osiedle i kopiec usypany w parku, obok którego umieszczono głaz z wyrytą sentencją: 
ROZUM – OJCZYŹNIE, SERCE – BLIŹNIEMU, CAŁEGO SIEBIE – KIERNOZI.













Powiat łowicki
Gmina Kiernozia
maj/czerwiec 2021 



źródło; www.rmf.fm, travelin.pl, lowicz.naszemiasto.pl, szukajacnapoleona.com, kiernozia.gmina.pl, wikipedia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz